Na rynek Staromiejski spędzono dzieci, aby spontanicznie machały chorągiewkami. Wszystkich czujnie lustrowali swym przenikliwym wzrokiem oficerowie BOR i policjanci.
Mój prywatny kawałek sieci. Tym co tutaj zobaczysz możesz poczuć się zirytowany/a, zażenowany/a, rozbawiony/a, zniesmaczony/a, itd. Demokracja ma to do siebie, że każdy ma prawo powiedzieć prawie wszystko. I z tego prawa będę bez krępacji korzystał. Do samego końca, mojego lub jej.
W sensie demokracji ;)