piątek, 16 grudnia 2011

Dziennikarz jak funkcjonariusz publiczny


Stare dobre czasy... Fot: Jaca Smarz

Press Club Polska złożył w Kancelarii Prezydenta projekt nowelizacji prawa prasowego, dający dziennikarzom i osobom pomagającym w zbieraniu materiałów taką samą ochronę, jaką Kodeks karny przewiduje dla funkcjonariuszy publicznych.
No fajnie. Tylko wydaje mi się, że powstaną nowe przepisy, które zdublują już istniejące. Prawo Prasowe (wiem, wiem, przestarzałe i nie przystająca do czasów) mówi:
Art. 43.
Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Jak to bywa w prywiślanskim kraju problemem jest egzekwowanie i respektowanie prawa, a nie brak przepisów. A to już zadanie dla tych, którzy cieszą się immunitetami i w najbardziej absurdalny sposób mogą argumentować umorzenie postępowania.

Oj dana, dana nie ma szatana....

Zaserwowali nam ustawę ograniczającą dostęp do informacji publicznej. Teraz powołują się na ekspertyzy prawników, którzy stwierdzili, że "nie ma podstaw prawnych, by zdjąć krzyż z sali sejmowej". Można gdzieś przeczytać te ekspertyzy? Poznać autorów, uzasadnienia?
Do znudzenia powtarzam, o tym jak ciężko stworzyć, powiedzieć coś nowego po dwóch tysiącach lat historii nowożytnej.
Klasyk powiedział: "Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą władzą czuje się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą!"

PS - Można poczytać wyimki ekspertyz. Są tam między innymi takie kwiatki:"źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju". Ręce opadają. Trwania i rozwoju, co za brednia. "(...) nikt nie ma prawa żądać, by katolicka większość żyła wedle tych zasad, których ona nie uważa za słuszne(...)". No chyba, że katolicka większość tego żąda, wówczas jest to słuszne.
Sofistyka w pełnym rozkwicie.
Oczywiście na czterech ekspertów dwóch z KUL, w tym jeden katabas.

PS2 - Czy wśród "ekspertów" był jakiś konstytucjonalista?