poniedziałek, 18 października 2010

In vitro i poboczności

Rozpętała się dyskusja o in vitro. Co bardziej twardogłowi księża stanęli na barykadzie, tupiąc nóżką i pohukując o ekskomunice. Jako że kler to narodek tyleż butny, co dwulicowy pogrzebałem w sieci (co ja bym bez niej zrobił?:)), szukając jak Kościół Katolicki podchodzi do problemu śmierci płodów/nienarodzonych dzieci.

Co się okazało?

Z wielkim zapałem różne "pro life organization", przy aprobacie KK organizują pogrzeby płodów usuniętych na drodze aborcji. Sprawa ma się cokolwiek inaczej, jeśli chodzi o pogrzeb płodu który uległ (to chyba nie najlepsze słowo) naturalnemu poronieniu. Znalazłem sporo wypowiedzi rodziców, którzy mieli z tym problem. Oczywiście najczęściej pogrzebu, zwanego także pokropkiem, odmawiali proboszcze z wiejskich parafii, bądź małych miasteczek. Co bardziej światli, czyli ci którzy widzą ile już owieczek do siebie zrazili, nie czynili wstrętów.

Co mówi o tym Kodeks Prawa Kanonicznego?
Ano pośrednio dopuszcza takowe pogrzeby. Z naciskiem na pośrednio.

Kan. 1183 § 2. Ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzcić, a jednak zmarły przed chrztem.

Są naprawdę świetni w niedomówieniach. Rozumiem, że pisząc "dzieci", autor miał na myśli także te nienarodzone, ale co to znaczy "może zezwolić"? To samo co "może odmówić"? Pełna dowolność? Czyli poroniony płód/dziecko może, a nie musi być uznane za godne pochówku, natomiast zapłodnienie "w szkle" jest jakimś bezbożnym posunięciem. Niepojęte.

W trakcie poszukiwawczej galopady w sieci natknąłem się na forum wiara.pl.

"Po drugie: dziecko nienarodzone ma już rozum. Nie używa go jeszcze, ale i przez kilka lat po narodzeniu jeszcze go nie wykorzystuje za bardzo. Oczywiście rozum to nie jest mózg. Dodam tylko, że za miejsce "zamieszkania" rozumu przyjąłem w tym momencie mózg. Tak naprawdę nie wiem gdzie "mieszka" rozum i raczej nikt nie wie."


Gdzie jest słonko, kiedy śpi...
Mocne, prawda? Ciekawe gdzie by zamieszkał rozum gdyby nie było mózgu? Podobno faceci myślą przyrodzeniem, więc może tam? :) Stwierdzenie o nieużywaniu rozumu przez dziecko w pierwszych latach życia pozostawię bez komentarza.

"Po trzecie Msza pogrzebowa może być odprawiona, a Kościół nakazuje wręcz grzebać dzieci nieochrzczone"

Nakazuje? Ale gdzie?

Jednym słowem katolicyzm ludowo-obrzędowy w natarciu.


Aha, KK w 1984 roku stwierdził, że dzieci nieochrzczone trafiają do nieba, bo Bóg jest miłością i chce je wszystkie u siebie. Dobre i to.

I z troszeczkę innej beczki.

Minister do spraw równouprawnienia p. Elżbieta Radziszewska wysłała urzędowy list do Episkopatu Polski, szukając rady w sprawie przyszłej ustawy o równouprawnieniu płci. Oto część odpowiedzi ks. dr. Jarosława Mrówczyńskiego:

„Pojawia się wątpliwość, czy istnieje konieczność tworzenia w polskim systemie prawnym regulacji lex generalis w zakresie równego traktowania. Wydaje się, że nie ma takiej potrzeby. Natomiast wyrażona w projekcie ustawy koncepcja standardów w zakresie równego traktowania może okazać się niebezpiecznym otwarciem podporządkowania Polski bliżej nieokreślonym naciskom”


Zwolennikiem parytetów nie jestem, ale to co przeczytałem zamiotło mnie. Za kogo oni się uważają?