niedziela, 30 marca 2008

Małaszyński, Niemcy i olimpiada w Chinach

Za portalem plejada.pl. Fragment wywiadu z panem Małaszyńskim tutaj.
Soczek z wywiadu zacytuje, abyście nie musieli męczyć się całością.
„Ja mam po prostu swoje poglądy polityczne. Tak samo reaguję na to, co dzieje się na Ukrainie czy Białorusi, i tak samo na sytuację w Tybecie. Tutaj mam możliwość i okazję do zamanifestowania, choćby w minimalnym stopniu, moich poglądów. Chcę mieć na sobie coś pomarańczowego podczas sztafety, na której będę gościem. Podkreślam jednak – tylko jeśli organizatorzy się zgodzą”

Dla mnie miodzio. Przypomina się stary dowcip o spotkaniu mieszkańców Warszawy, Kielc i Torunia po wojnie. Wspominki rozpoczyna warszawiak:
- U nas za Niemca to było życie, parabelkę za pasek, na ulice, trach, trach do żandarma i w nogi.
Odzywa sie kielczanin:
- A my braliśmy pod płaszcz granaty, do lasu, łup w niemieckie tabory, i w nogi.
Na co zdziwiony torunianin:
-A u nas to było zakazane.

czwartek, 27 marca 2008

Seksizm w reklamie

Nie tak dawno operator Mobilking chciał wypuścić na rynek swoją reklamę. Abyście wiedzieli o czym do Was rozmawiam, poniżej umieszczam dzieło "szowinistycznych świń".

Reklama, jak reklama. Typowy przykład sexvertising`u w którym pławi się większość twórców reklam. Począwszy od słodyczy, na aparatach fotograficznych kończąc. Ludzka sexualność to najlepszy cel speców od reklamy. Truizm. Przyznaję, uśmieszek na mojej twarzy wywołała pani która z rozczulającą nieporadnością posługiwała się bronią palną (kto normalny, poza Izraelitami, wymaga od kobiet znajomości broni?). To co pokazano w reklamie sięgało do najlepszych tradycji komedii slapstickowych. Jednak czujne oko feministwatch, niczym oko Saurona nie zamyka się nigdy. Do KRRiTV wpłynęło 16 skarg (ta liczba może być nieaktualna) pań które poczuły się urażone przekazem płynącym z ekranu. OK, ich święte prawo. Po "fali protestów" Krajowa Rada zakazała emisji tego spotu. Mamy zatem niewielką grupę urażonych pań i organ państwa, który podpierając się opiniami jakiś tam specjalistów ("ble ble ble... reklama łamie zasady... ble ble ble") utrudnia emisję reklamy, ergo w poważny sposób hamuje działanie podmiotu gospodarczego. W imię czego zapytuję. Nie sądzę aby inteligentna kobieta poczuła się urażona, bo zna swoją wartość. Co najwyżej razem ze swoim facetem ubawią się z głupich lolitek, tak samo jak śmieje się wraz z nim z durnych lovelasów. Ciekawie skomentowała sytuację Katarzyna Król z Partii Kobiet: "Bardziej obrażają nas spoty przedstawiające panie jako kury domowe."
Słyszę już argumentację walczących o równouprawnienie pań: "walka z utrwalanymi w patriarchalnym społeczeństwie stereotypami bla bla bla". Moje drogie panie, poniżej pokazuję Wam przykład ewidentnie seksistwoskiej reklamy, która nikogo nie oburza:

"Z dobrym bankiem jest jak z mężczyzną, musi zarabiac."

To nie jest utrwalanie stereotypów? To nie jest przedmiotowe traktowanie mężczyzny? Jak ma się czuć facet który zarabia mniej od swojej partnerki, bądź nie zarabia? Pół-mężczyzną? Co to znaczy musi? Kto, gdzie i kiedy to powiedział? Dlaczego mężczyźni muszą godzić się na narzucane im przez społeczeństwo role? Czy mężczyzna nie zarabiający nie ma prawa czuć się prawdziwym facetem? Wygląda na to że nie. Wyobrażam sobie reklamę, w której ktoś mówi: "Bo kobieta jest jak (tutaj wymyśl sobie coś drogi Czytelniku), musi rodzić dzieci." Magdalena Środa autorowi takiej reklamy ciosałaby kołki na głowie, a Kinga Dunin ramię w ramię z innymi walczącymi o równouprawnienie rozniosłaby w pył siedzibę firmy, która miała czelność zaakceptować taką szowinistyczną reklamę. Nie słyszałem by Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równouprawnienia stwierdziła że ta reklama godzi w uczucia mężczyzn, ugruntowuje stereotypy, bla bla bla. Czyli następny przykład moralności Kalego, tym bardziej przykre, bo stosowanej przez ludzi którzy mają usta pełne wzniosłych słów o równości. Czy walczącym o równouprawnienie na pewno chodzi o to, aby przedstawiciele dwóch płci byli sobie równi? Chyba nie, raczej o przejęcie praw drugiej płci, bez konieczności przejmowania jej obowiązków vide służba wojskowa. Moje drogie Panie, bardzo Was proszę, spróbujcie raz na jakiś czas postawić się w naszej sytuacji, zamiast krzyczeć, że przez nas są wojny na świecie, i jesteśmy tylko "mieszaczami genów", jak to ujeła jedna z feministek.

O innych idiotyzmach forsowanych przez niektóre (z naciskiem na niektóre) feministki, typu parytety i używanie absurdalnego, z językoznawczego punktu wiedzenia, zwrotu "pozytywna dyskryminacja" za jakiś czas.

p.s. Może w reklamie ING jest głębszy sens? Może chcieli pokazać coś, co mężczyźni wiedzą od dawna? Poniżej twórczość następnego gruboskórnego samca która pokazuje pewien schemat:

Oczywiście to wszystko to kalumnie rzucane na nasze drogie panie.
Głęboko wierzymy że takie nie jesteście.
Nic innego nam nie pozostaje ^^

czwartek, 20 marca 2008

Czytający


Pomysł umieszczania figurek w zakamarkach Starego Miasta oceniam na pięć. Duży plus.
Dla mnie bomba.

środa, 19 marca 2008

Transport psów


Czy można powiedzieć o tych pieskach zcube`owane? ;)

Ludzie, szympansy i cała reszta.

Teoria korporacji z przymrużeniem oka:
Umieść pięć szympansów w jednym pokoju. Zawieś banany przy suficie i ustaw drabinę pozwalającą do nich dotrzeć. Upewnij się że nie ma innego sposobu na dotarcie do owoców. Zainstaluj system, który będzie miał za zadanie wylewanie przez sufit lodowatej wody w całym pomieszczeniu, gdy któreś ze zwierząt zacznie wchodzić po drabinie. Szympansy szybko sie nauczą, że nie należy wdrapywać sie na drabinę. Po jakimś czasie wyłącz system "polewania lodowatą wodą". Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten ostatni wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wycisk od innych. Zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów nowym. Ten też zostanie obity i to szympans nr 6 (ten, który był przed nim wprowadzony) będzie bił najmocniej. Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowe aż będą sami nowi. Zauważysz, że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, a jeśli trafi sie jeden, który o tym choćby pomyśli to na pewno pozostałe wybiją mu ten pomysł z głowy. Najgorsze jest to, że żaden z nich nie wie dlaczego. Tak rodzi się kultura korporacji. Teraz wiesz jaki jest proces, dlaczego przyspiesza się wymianę "dinozaurów" na "młodych", dlaczego nie dostaniesz banana, i dlaczego twój współpracownik staje sie twoim najgorszym wrogiem.
:D

piątek, 14 marca 2008

"Fight Club"

Niedawno odświeżyłem sobie ten przepyszny film. Nie widziałaś/łeś? Twoja strata.

“Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy aby kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu, ani miejsca. Nie mamy wielkiej wojny. Wielkiej depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Nasza wielką depresją jest życie. Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu, gwiazdami rocka. Ale tak się nie stanie. Powoli to do nas dociera. I coraz bardziej się wkurwiamy.”

Anger is a gift ^^

czwartek, 13 marca 2008

Artyleria - Bóg wojny


Rytuały inicjacyjne są niezbędne każdej wspólnocie, pozwalają wtopić się w grupę. Tak wygląda pasowanie na artylerzystę. Tradycja zakorzeniona w XVI wieku. Podczas wymierzania klapsa artyleryjskim utensylium dowódca wygłasza formułkę: - Jako starszy nad armatą pasuję cię na artylerzystę. Potem tylko łyk herbatki z łuski i młody żołnierz obrzęd przejścia ma za sobą. Zabawa odbywa się po pierwszym strzelaniu elewa.


wtorek, 11 marca 2008

Ludwisarska transplantologia

Tuba Dei ma nowe serce, odrestaurowane i wzmocnione.
Jedyne 280 kilogramowe serce jakie widziałem.

"Moje miasto to Białystok..."

Gorąco polecam mistera numer trzy:

Białystok szalonymi mężczyznami stoi.
Niech ktoś mi wytłumaczy co to jest turystyka pielgrzymkowa?:D

poniedziałek, 10 marca 2008

Wiosna

Fetor psich odchodów muskanych pierwszymi, nieśmiałymi promieniami słońca czuć w całym mieście. Nie sposób pomylić tego smrodu z czymkolwiek innym. Najlepszy dowód że wiosna nadchodzi wielkimi krokami :D

piątek, 7 marca 2008

Ossochozzi?


Ot demokracja, każdy ma prawo założyć stowarzyszenie ;)