Odczuwam pewne powinowactwo z panami przywożącymi wszelkiej maści oficjeli, na wszelakie oficjalne hucpy. Muszą czekać po dwie, trzy godziny nudnej imprezy, na te krótkie chwile, podczas których robią to co do nich należy.
Mój prywatny kawałek sieci. Tym co tutaj zobaczysz możesz poczuć się zirytowany/a, zażenowany/a, rozbawiony/a, zniesmaczony/a, itd. Demokracja ma to do siebie, że każdy ma prawo powiedzieć prawie wszystko. I z tego prawa będę bez krępacji korzystał. Do samego końca, mojego lub jej.
W sensie demokracji ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz