czwartek, 27 marca 2008

Seksizm w reklamie

Nie tak dawno operator Mobilking chciał wypuścić na rynek swoją reklamę. Abyście wiedzieli o czym do Was rozmawiam, poniżej umieszczam dzieło "szowinistycznych świń".

Reklama, jak reklama. Typowy przykład sexvertising`u w którym pławi się większość twórców reklam. Począwszy od słodyczy, na aparatach fotograficznych kończąc. Ludzka sexualność to najlepszy cel speców od reklamy. Truizm. Przyznaję, uśmieszek na mojej twarzy wywołała pani która z rozczulającą nieporadnością posługiwała się bronią palną (kto normalny, poza Izraelitami, wymaga od kobiet znajomości broni?). To co pokazano w reklamie sięgało do najlepszych tradycji komedii slapstickowych. Jednak czujne oko feministwatch, niczym oko Saurona nie zamyka się nigdy. Do KRRiTV wpłynęło 16 skarg (ta liczba może być nieaktualna) pań które poczuły się urażone przekazem płynącym z ekranu. OK, ich święte prawo. Po "fali protestów" Krajowa Rada zakazała emisji tego spotu. Mamy zatem niewielką grupę urażonych pań i organ państwa, który podpierając się opiniami jakiś tam specjalistów ("ble ble ble... reklama łamie zasady... ble ble ble") utrudnia emisję reklamy, ergo w poważny sposób hamuje działanie podmiotu gospodarczego. W imię czego zapytuję. Nie sądzę aby inteligentna kobieta poczuła się urażona, bo zna swoją wartość. Co najwyżej razem ze swoim facetem ubawią się z głupich lolitek, tak samo jak śmieje się wraz z nim z durnych lovelasów. Ciekawie skomentowała sytuację Katarzyna Król z Partii Kobiet: "Bardziej obrażają nas spoty przedstawiające panie jako kury domowe."
Słyszę już argumentację walczących o równouprawnienie pań: "walka z utrwalanymi w patriarchalnym społeczeństwie stereotypami bla bla bla". Moje drogie panie, poniżej pokazuję Wam przykład ewidentnie seksistwoskiej reklamy, która nikogo nie oburza:

"Z dobrym bankiem jest jak z mężczyzną, musi zarabiac."

To nie jest utrwalanie stereotypów? To nie jest przedmiotowe traktowanie mężczyzny? Jak ma się czuć facet który zarabia mniej od swojej partnerki, bądź nie zarabia? Pół-mężczyzną? Co to znaczy musi? Kto, gdzie i kiedy to powiedział? Dlaczego mężczyźni muszą godzić się na narzucane im przez społeczeństwo role? Czy mężczyzna nie zarabiający nie ma prawa czuć się prawdziwym facetem? Wygląda na to że nie. Wyobrażam sobie reklamę, w której ktoś mówi: "Bo kobieta jest jak (tutaj wymyśl sobie coś drogi Czytelniku), musi rodzić dzieci." Magdalena Środa autorowi takiej reklamy ciosałaby kołki na głowie, a Kinga Dunin ramię w ramię z innymi walczącymi o równouprawnienie rozniosłaby w pył siedzibę firmy, która miała czelność zaakceptować taką szowinistyczną reklamę. Nie słyszałem by Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równouprawnienia stwierdziła że ta reklama godzi w uczucia mężczyzn, ugruntowuje stereotypy, bla bla bla. Czyli następny przykład moralności Kalego, tym bardziej przykre, bo stosowanej przez ludzi którzy mają usta pełne wzniosłych słów o równości. Czy walczącym o równouprawnienie na pewno chodzi o to, aby przedstawiciele dwóch płci byli sobie równi? Chyba nie, raczej o przejęcie praw drugiej płci, bez konieczności przejmowania jej obowiązków vide służba wojskowa. Moje drogie Panie, bardzo Was proszę, spróbujcie raz na jakiś czas postawić się w naszej sytuacji, zamiast krzyczeć, że przez nas są wojny na świecie, i jesteśmy tylko "mieszaczami genów", jak to ujeła jedna z feministek.

O innych idiotyzmach forsowanych przez niektóre (z naciskiem na niektóre) feministki, typu parytety i używanie absurdalnego, z językoznawczego punktu wiedzenia, zwrotu "pozytywna dyskryminacja" za jakiś czas.

p.s. Może w reklamie ING jest głębszy sens? Może chcieli pokazać coś, co mężczyźni wiedzą od dawna? Poniżej twórczość następnego gruboskórnego samca która pokazuje pewien schemat:

Oczywiście to wszystko to kalumnie rzucane na nasze drogie panie.
Głęboko wierzymy że takie nie jesteście.
Nic innego nam nie pozostaje ^^

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Feministki czy nie, wszystkie są zmuszone gotować na wodzie ;-) pozdro.

Anonimowy pisze...

Bardzo mi się podoba ten wpis. W pełni się z nim zgadzam.

Od siebie dodam tylko medialną przedwyborcza kampanię - sorry znów za te wybory i politykę, ale sprawa była podobna - gdy złapano skorumpowaną Sawicką i broniono ją mówiąc, że kobiety tak mają, że są podatne na miłe słowa (agenta CBA), że można je podejść dając prezenty, że się biedulka zakochała, a z miłości to się różne rzeczy robi (np. kradnie:). I w ogóle przecież to kobieta, więc trochę wyrzumiałości od tych hien z CBA by się należało.

I żadni postępowcy, żadne panie Dunin i Środy nie protestowały.

Tak jak piszesz Robert - Moralność Kalego.
anty_gw1

Leniu pisze...

Mam nadzieje ze jako prawomyślny człowiek zdjęcie już usunąłeś :P
W gruncie rzeczy nie chodzi o zdjęcie, chodzi o zasady.

Anonimowy pisze...

Przeczytałem teraz, więc usunąłem dopiero teraz.Przepraszam za wstawienie, choć prawdę mówiąc nie zastanawiałem się wtedy, że wstawiam nie swoje.Dzięki za zwrócenie uwagi.Jeszcze raz sorry...
d.

Anonimowy pisze...

Witaj. Nie ma nic złego w feminiźmie jeśli jest tylko podzbiorem humanizmu. Czyli proludzkość z ewentualnością lepienia luk w prawie do wolności, niezależnym od płci. Każdy ideał można jednak wynaturzyć,co jak pokazuje historia dzieje się we wszystkich systemach. Feministycznego zajoba już się nabawiliśmy; ja też przyznaję, nie zawsze jestem dosyć czujna gdy ktoś próbuje sprać mi mózg. Usunięta reklama za to setnie mnie ubawiła, była nawet przyczynkiem do głębszej refleksji nad przerostem ambicji, który karze nam brać się za rzeczy, z którymi miewamy kłopot z uwagi choćby na siłę fizyczną,a natury tutaj nie przegadamy.
Co do zasady parytetu w parlamentach czy rozmaitych instytucjach - na Boga, litości! Kalectwo idei równości, że mdli. To jest właśnie klasyczny obraz dyskryminacji - płeć ponad kompetencjami. Na szczęście są prawa człowieka jako względny balans dla wszystkich paradoksów demokracji, i odpowiednie organy do których panowie mogą się odwoływać i żalić.

I nie martw się chłopie jeśli nie przynosisz na stół mamuta (samodzielnie). Dziś wystarczy, że umiesz przyrządzić go pod beszamelem (męskie gotowanie b. trendy a Pascal b. sexy), dźwigając w nosidełku dziecko i dmuchając w domowe ognisko, bo współczesne westalki w tym czasie biegną do Sejmu. A miłość zawsze zderza się z ekonomią, taka próba...

Leniu pisze...

WOW! Ładnie powiedziane. Nie wiem, czy się boję. Wielu rzeczy nie wiem. Zwrot "Kalectwo idei równości" wyśmienity.
Panowie nie będą się żalić (o ile ktoś im nie pokarze, że mogą, i że to nie wstyd) bo tak ich wychowano ;)Wierzę, że w starciu ekonomii z miłością ta pierwsza jest na przegranej pozycji :D
p.s.- Pascal sexy? O zgrozo, wybieram spasionego pana z czerwonym nosem, który na na jakimstam kanale pokazuje i objaśnia jak robić dziczyznę. I te porcje jakieś takie przyzwoite:D

Anonimowy pisze...

Pisze prace o seksizmie i dlatego natknelam sie na ten wpis. Zastanawiam sie dlaczego oczekujesz od feministek (Sroda, Dunin), ze zajma sie dyskryminacja mezczyzn w reklamie i seksizmem wycelowanym w mezczyzn? Feministki zajmuja sie przejawami mizogynii (niecheci do kobiet) i seksizmem, ktory plazuje pogarde kobietom, a jesli tobie nie podoba sie pogarda okazywana w reklamach mezczyznom (jak w reklamie ING), to dlaczego oprocz tego wpisu nie zrobisz nic, tylko wymagasz od feministek, zeby zajęły sie twoim dyskomfortem? Istnieje na swiecie feminizm, bo istnieje dyskryminacja kobiet. Skoro istnieje tez dysklryminacja mezczyzn, to dlaczego nie ma widocznego rychu maskulinistycznego? Domaganie sie od kobiet/ feministek, zeby sie tym zajęły, jest infantylne.