Żule, którzy wykorzystują ten czas, licząc na hojność zabieganych ludzi. Wychodzenie z supermarketu o 22-iej, bo przecież tyrasz jak wół, i nie masz czasu wcześniej zrobić zakupów. Rokroczne wykłócanie się z rodziną, co będziesz robić w święta, bo nie potrafią zrozumieć, że to jedyna chwila, kiedy masz czas tylko i wyłącznie dla siebie. Do tego choróbsko, które rozkłada na cały okres świąt.
Choinka, owszem... zapachowa :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
witaj w klubie... - ja tez zawsze rozchorowuję się w święta:D
Nienawidzę tego. Bolące płuca, odrywająca się flegma, cieknący nos, ból głowy, gorączka. To co przypomina, że wszystko czym jesteśmy, to zbiór organów. Jesteśmy dopóki sprawnie działają. Argh!
Prześlij komentarz