poniedziałek, 2 maja 2011

Usama ibn Ladin nie żyje

[`]

Mieniący się największym imperium świata kraj 10 lat szukał jednego człowieczka. Trochę długo jak na ich możliwości.
Murzynem z Hawajów kto łeb urwał hydrze, czyli spektakularny sukces po spektakularnych wpadkach?
Czy zabicie ikony spowoduje zmniejszenie zagrożenia?
W takim samym stopniu jak zabicie hydry poprzez odcięcie jednej głowy.

I jeszcze to:
"The cause of securing our country is not complete. But tonight, we are once again reminded that America can do whatever we set our mind to. That is the story of our history, whether it’s the pursuit of prosperity for our people, or the struggle for equality for all our citizens; our commitment to stand up for our values abroad, and our sacrifices to make the world a safer place.
Let us remember that we can do these things not just because of wealth or power, but because of who we are: one nation, under God, indivisible, with liberty and justice for all.
Thank you. May God bless you. And may God bless the United States of America."

Oczywiście, we can do these things not just because of wealth or power, but because of who we are, with liberty and justice for all, Ubama twoja mać.

2 komentarze:

marta pisze...

Jak slysze te patetyczne,amerykanskie frazesy to mi sie slabo robi.
11.09.2001 bylam w USA.Mowilam,ze moga zapomniec o szybkim zlapaniu Osamy,jesli w ogole im sie to kiedykolwiek uda.W odpowiedzi slyszalam stek bzdur zblizony do tego,ktory przed chwila przeczytalam i gorace zapewnienia,ze to tylko kwestia dni,tyg.Strasznie zaluje,ze nie moge spotkac teraz tych samych ludzi i powiedziec im:"A nie mowilam!" Zdaje sie,ze studentka nauk politycznych z Polski byla wiekszym realista i prognostykiem niz caly amerykanski sztab wojskowy:-) A tak swoja droga,Boze jak ten czas zap.....ala;-(

Leniu pisze...

Zaczynamy się starzeć, gdy rozmawiając o przeszłości sięgamy po dekady :)