poniedziałek, 12 listopada 2007

TofiFest zakończony...

i bardzo dobrze. Pięć ciężkich dni i nocy, podczas których doprowadziłem swój organizm na skraj wyczerpania. Były wpadki i potknięcia, ale były także sukcesy. Nie myli się ten co nic nie robi. Na pohybel krytykanctwu, które wiemy, na czyj młyn jest wodą :)
A było tak:


Pojawiła się Dorota Kędzierzawska. Reżyser która z pewnością nie nastawia się na komercyjny sukces.


Goście festiwalowi byli zmuszeni odpowiadać na pytania publiczności. Te mądre i przemyślane oraz głupie i płytkie.


Dziewczyny harowały dzień i noc.


Rysiu Kruk szalał w projektorni.


Jurorzy prowadzili niekończące się dysputy.


Jarry odreagował stres który nawarstwiał się przez wiele miesięcy przygotowań do festiwalu.


A po festiwalu


zasłużony


relaks ;)

Brak komentarzy: