niedziela, 30 marca 2008

Małaszyński, Niemcy i olimpiada w Chinach

Za portalem plejada.pl. Fragment wywiadu z panem Małaszyńskim tutaj.
Soczek z wywiadu zacytuje, abyście nie musieli męczyć się całością.
„Ja mam po prostu swoje poglądy polityczne. Tak samo reaguję na to, co dzieje się na Ukrainie czy Białorusi, i tak samo na sytuację w Tybecie. Tutaj mam możliwość i okazję do zamanifestowania, choćby w minimalnym stopniu, moich poglądów. Chcę mieć na sobie coś pomarańczowego podczas sztafety, na której będę gościem. Podkreślam jednak – tylko jeśli organizatorzy się zgodzą”

Dla mnie miodzio. Przypomina się stary dowcip o spotkaniu mieszkańców Warszawy, Kielc i Torunia po wojnie. Wspominki rozpoczyna warszawiak:
- U nas za Niemca to było życie, parabelkę za pasek, na ulice, trach, trach do żandarma i w nogi.
Odzywa sie kielczanin:
- A my braliśmy pod płaszcz granaty, do lasu, łup w niemieckie tabory, i w nogi.
Na co zdziwiony torunianin:
-A u nas to było zakazane.

2 komentarze:

Kasia pisze...

baaa... w Toruniu pruski porządek - Ordnung muss sein!;)

Leniu pisze...

My, wierni poddani wielkiego mistrza ;)