Na mojej ulicy żyją (według ilości występowania) staruszkowie, konsumenci amfetaminy i innych używek, złodzieje, kilku porządnych ludzi, żydowska rodzina, i ja. Policjant by tu nie miał życia ;)
Mój prywatny kawałek sieci. Tym co tutaj zobaczysz możesz poczuć się zirytowany/a, zażenowany/a, rozbawiony/a, zniesmaczony/a, itd. Demokracja ma to do siebie, że każdy ma prawo powiedzieć prawie wszystko. I z tego prawa będę bez krępacji korzystał. Do samego końca, mojego lub jej.
W sensie demokracji ;)
5 komentarzy:
rewelacja:D mam nadzieję, że nie żenił się policjant:P
Na mojej ulicy żyją (według ilości występowania) staruszkowie, konsumenci amfetaminy i innych używek, złodzieje, kilku porządnych ludzi, żydowska rodzina, i ja.
Policjant by tu nie miał życia ;)
no no, odważne wyznanie - skoro nie zaklasyfikowałeś siebie do żadnej z powyższych grup...;)
ło :) bramę trzeba było zrobić :)
ale powiem ci, że wzruszające :)
chwdp i thc - konkretna impreza;)
Prześlij komentarz