Wybaczcie moi mili to długie milczenie, ale w mym życiu nastąpiły rewolucyjne zmiany, które zaprzątały moją uwagę bez reszty. Dużo zmian w krótkim czasie, niespodziewanych i ciężkich gatunkowo. Ale mały R. się nie poddaje i ogarnia temat. Aby pokazać Wam, że wszystko powoli wraca do normy, podaje Wam na tacy typowego nielota :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Cokolwiek się działo, głowa do góry Mr Roberto, tam są absolutnie piękne ptaki i nadzieja.
Trzymam kciuki za nowe wybory i nowe fotki (niezmiennie uprasza się o mniej nielotów :)
Staram się dźwignąć ciężary wszelakie. Ducha nie gaszę. Teraz.
Prześlij komentarz