Politycy PiS maszerują podczas konwencji wyborczej w Rzeszowie z pochodniami. Chichot historii, czy przemyślane działanie ukierunkowane na bardzo konkretne skojarzenia? Tradycja marszów z pochodniami jest głęboko zakorzeniona w kulturze europejskiej :)
A w Łodzi po staremu. Nie wiem co jest w tym mieście, że szatan postanowił kupić tam domek letniskowy. Sanitariusze-mordercy, dzieci w beczkach, kibole z siekierami.
Może to wpływ braku rzeki w milionowej metropolii? Nie ma Ziemi Obiecanej, nie ma pokojowego współżycia. Nie ma rzeki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
A dla mnie żałosne są takie porównania - przecież to nie naziści wymyślili pochodnie.. Podobnie jak te odniesienia "pewnych" żurnalistów że PiS przypomina NSDAP, a prezes Hitlera. Proponuję takim znawcom dobrze przeczytać historię III Rzeszy i wtedy pomyśleć czy takie myślenie ma sens:) pzdr
Argumentacja słabiutka, przecież wiadomo rownież, że nie naziści wymyślili nietolerancję, nacjonalizm itd. Chodzi o używanie symboli w konkretnym celu... A prezes faktycznie jest jedyny w swoim rodzaju :P
Mój drogi Szafocie, nie będę się z Tobą przerzucał argumentami, choć mógłbym powiedzieć, że Hitler przejął władzę legalnie, podobnie jak J.K., ale to byłaby demagogia. Pamiętaj, że każde działanie polityków jest obliczone na efekt. Pytanie, czy konotacje związane z efektem są przemyślane, czy mimowolne.
Pzdr.
ale zdajesz sobie sprawę z tego, że dla przykładu w historii polskich ugrupowań partyjnych są też inne partie, które maszerowały z pochodniami w dłoniach:) co ciekawe, także frakcja aktualnie rządząca :)
Prześlij komentarz