Nie ogarniam jakim trzeba być ćwokiem, żeby wysyłać na fejzbuku zaproszenie do znajomych, a później pisać, że się zapraszanego nie znosi. Ludzka głupota nie zna granic.
Mój prywatny kawałek sieci. Tym co tutaj zobaczysz możesz poczuć się zirytowany/a, zażenowany/a, rozbawiony/a, zniesmaczony/a, itd. Demokracja ma to do siebie, że każdy ma prawo powiedzieć prawie wszystko. I z tego prawa będę bez krępacji korzystał. Do samego końca, mojego lub jej.
W sensie demokracji ;)
1 komentarz:
ja nie ogarniam fascynacji fejsbukiem - nie mam tam konta i (wbrew obiegowej opinii) nadal szczęśliwie istnieję!
Prześlij komentarz