poniedziałek, 5 marca 2012

Żałoba narodowa w Bolandzie

To nam najlepiej wychodzi. Ogłaszanie żałoby narodowej. Pewna reakcja po jakiejkolwiek tragedii. Bankowa. No i polowanie na winnych. Spuszczamy flagi, a prokuratorzy klecą akt oskarżenia. Zazwyczaj nie robi się nic, by w przyszłości zapobiec tragedii. Nie wprowadza się zmian, nie tworzy sensownych procedur, nie wprowadza się fundamentalnych, systemowych rozwiązań. Znaczy, wnioski pokontrolne są, ale przecież jesteśmy tacy zarobieni. Po jakimś czasie wszystko wraca do normy.

Zastanawia mnie klucz według którego ogłasza się żałobę narodową. Gdy grupa, niezbyt majętnych ludzi zginęła w dostawczaku, bo jechali żeby zarobić na chleb, żałobę ogłoszono w dwóch województwach. Gdy zderzyły się dwa pociąg ogłoszono żałobę narodową na terenie całego kraju. Zginęły o dwie osoby mniej. Rozumiem. Kluczem była ilość blachy pogiętej w zdarzeniu i tym, że pasażerowie byli z całego kraju.
Gdy umarł Wojtyła było mi przykro, gdy Kaczyński i jego crew przyziemili na plecach, było mi przykro. Gdy zawaliła się hala na Śląsku ilość ofiar przytłaczała. Błagam. nie za każdym razem, gdy górników przysypie, pielgrzymów zabije, czy ułańska fantazja wojskowych sprowadza na nich zagładę. Dawka czyni lekarstwo. Z poszanowaniem tragedii rodzin ofiar. Polska nie może ciągle płakać po ofiarach. Nie po raz kolejny.

Co ciekawe nie ogłaszano żałoby, gdy ofiar było poniżej 20. Nie licząc wojskowych. Mundurowi w tym kraju mają inny przelicznik.
Idźmy za ciosem. Ogłaszajmy żałobę po każdym pijanym weekendzie na drogach.


Poza tym jest pięknie.

Gęsi lezące w wielkich kluczach, głośno, wszem i wobec obwieszczają swój powrót. Kopytne śmigają rankiem przez drogę. Z lewej na prawą, z prawej na lewą. Bażanty podchodzą pod płot. Codzienne 8km spaceru daje radość. Słońce grzeje w plecy. przed twarzą księżyc. Łysy w ciągu doby obchodzi chatkę prawie dookoła :) Wiosna idzie wielkimi krokami. Niektórzy mówią, że przyjedzie na białym koniu :) Na dniach tydzień Jarowita i Jare święto. Potem już tylko Sobótka, Mokoszy, Dziady i zima :D
Od 16tu lat nie miałem takiej radochy w obcowaniu z Naturą.

Brak komentarzy: