środa, 11 lutego 2009
Magot - Macaca sylvanus
Towarzysze i towarzyszki posiłków przy wodospadzie. Miejsce w którym serwowano posiłki (przy dużej dozie dobrej woli można by je nazwać restauracją) zdominowały te stworzonka. Informacje tu. Siedzenie przy stoliku po którym biegały małpy, oglądanie jak kradną z niego jedzenie, na początku jest zabawne i zajmujące. Potem zaczynasz myśleć o drobnoustrojach, bakteriach, wirusach, pasożytach i wszystkim co z tym związane. Na sam koniec pojawia się posiłek. Myślisz inszallah i wcinasz.
Specjalizacja to klucz do sukcesu, tak mówią. Znalazłem dziedzinę fotografii w której mógłbym się specjalizować. Fotografowanie małp. Są dokładnie takie jak my, tylko bez grubej otoczki cywilizacyjnej. Mimika, zachowania wszelakie, stadne i osobnicze. To niesamowite jak bardzo są do nas podobne. W zasadzie my do nich. Nasi prapra...prarodzice :) Mógłbym powiedzieć dokładnie to samo, co powiedział Abdul gdy rozmawialiśmy o różnicach i podobieństwach między naszymi nacjami. The same nature. O ile z Abdulem mogłem zgodzić się w 70%, patrząc na małpy daję 100%.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz