środa, 19 grudnia 2007
środa, 12 grudnia 2007
poniedziałek, 10 grudnia 2007
Poprawność polityczna
Zawsze uważałem że poprawność polityczna jest najlepszym kneblem wolności wypowiedzi. Taka autocenzura w imie Bóg raczy wiedzieć czego. No i mamy następny przykład gdzie nas może to zaprowadzić. O właśnie w tym miejscu. Powszechnie wiadomo, że sikając na stojąco manifestuję postawę agresywnego, szowinistycznego macho. A homoseksualiści są takimi samymi normalnymi rodzicami jak małżeństwa heterosexualne. Niepojęte.
Ostateczny dowód
na istnienie żydowskiego spisku. Jak widać w załączonym poniżej linku, oczywiste jest że ogólnoświatowe żydostwo chce przejąć władzę na świecie.
NIEZBITY DOWÓD
NIEZBITY DOWÓD
sobota, 8 grudnia 2007
16 Urodziny Radia Maryja
Wielkie dzięki dla Radzia, który pokazał jak niewdzięczna jest praca z otwartą przyłbicą na tej imprezie. Naprawdę ciężko pracować wśród ludzi, którzy uważają swoją wizję świata za jedyną słuszną ;)
Tutaj krótkie story z wiadomej uroczystości, a tutaj możecie zobaczyć jak to wyglądało z punktu widzenia Jacka :) Za jakiś czas, gdy tylko zmontuję, pojawi się krótki filmik.
Tutaj krótkie story z wiadomej uroczystości, a tutaj możecie zobaczyć jak to wyglądało z punktu widzenia Jacka :) Za jakiś czas, gdy tylko zmontuję, pojawi się krótki filmik.
czwartek, 6 grudnia 2007
wtorek, 4 grudnia 2007
piątek, 30 listopada 2007
czwartek, 29 listopada 2007
"Under pressure"
wtorek, 27 listopada 2007
Inni szatani
poniedziałek, 26 listopada 2007
Poznań Game Arena 2007 - final ligi PPLH
Z wielką przyjemnością i niekłamaną satysfakcją informuję, że toruńska drużyna speedballowa "GoodFellas" zdobyła II miejsce w rozgrywkach Polskiej Paintballowej Ligi Hopperball w sezonie 2007. Jesteśmy pierwszą drużyną w Toruniu, która wywalczyła to miejsce. Jednym słowem vicemistrzowie. Cześć i chwała wszystkim zawodnikom team`u :)
Turniej,
turniej,
i po turnieju.
Więcej tutaj:
Last but not least:
6 reasons to go out with a paintballer:
1. We are good at moving our fingers extremely fast in small places
2. We like to slide into our positions
3. We always wear protection
4. We can fire off 100s even 1000s of rounds without getting tired
5. We dont mind getting a little dirty
6. All of us have at least a 10" barrel on us
Turniej,
turniej,
i po turnieju.
Więcej tutaj:
PGA 2007 |
Last but not least:
6 reasons to go out with a paintballer:
1. We are good at moving our fingers extremely fast in small places
2. We like to slide into our positions
3. We always wear protection
4. We can fire off 100s even 1000s of rounds without getting tired
5. We dont mind getting a little dirty
6. All of us have at least a 10" barrel on us
wtorek, 20 listopada 2007
Tak się robi fotoreportaż
Panowie i Panie, prezentujemy kawałek niezłej fotografii prasowej. Sam nie wiem czy prasowej. Nie ma się co rozwodzić. Pierwsza część i druga, taka amerykańska ;) Miłego oglądania.
poniedziałek, 19 listopada 2007
Nocne internetu przeglądanie
Pani Alicja machnęła prywatny akt oskarżenia przeciwko niejakiemu panu Andrzejowi. O całej sprawie więcej tutaj.
Cóż rzec? Głupota, brak dystansu, kompleksy, zbyt rozbudzone poczucie własnej wartości, urażone ego, przerost ambicji? Nie wiem. Wiem tylko, o czym wielokrotnie trąbiłem, że branża schodzi na psy. Dlaczego 90% newbie pojawiacących się w redakcjach czuje się dziennikarzami? Baaa, oni myślą że są REDAHTORAMI.
Spotykam coraz więcej osób które wszystko wiedzą. Pysznie, będę mógł czerpać wiadrami z tych chodzących krynic mądrości :)
Cóż rzec? Głupota, brak dystansu, kompleksy, zbyt rozbudzone poczucie własnej wartości, urażone ego, przerost ambicji? Nie wiem. Wiem tylko, o czym wielokrotnie trąbiłem, że branża schodzi na psy. Dlaczego 90% newbie pojawiacących się w redakcjach czuje się dziennikarzami? Baaa, oni myślą że są REDAHTORAMI.
Spotykam coraz więcej osób które wszystko wiedzą. Pysznie, będę mógł czerpać wiadrami z tych chodzących krynic mądrości :)
Leczenie pedofilii
Wyczytałem na blogu Jacy, że Ojciec Rydektor nawołuje abyśmy szli pod prąd. Podążając za jego światłymi wskazówkami, mam dla Was takiego oto kwiata. Absolutnie niepoprawny politycznie. Wywołujący grymas wstrętu na twarzach obrońców praw człowieka.
Powiedzcie mi, tylko szczerze, nie uśmiechneliście się pod nosem?
Powiedzcie mi, tylko szczerze, nie uśmiechneliście się pod nosem?
niedziela, 18 listopada 2007
"Czarny kot przebiegł mi drogę"
Czarny kot z 13-tką maskotką drużyny. Rozumiem, że klub chce łamać stereotypy, być awangardowy, ale taka maskotka to strzał w stopę.
Kilka cytatów ze strony klubu Energa Toruń:
"Koszykarki Energi Toruń od początku sezonu nie wygrały jeszcze spotkania."
"Nie udało się wywalczyć dwóch punktów podopiecznym Dariusza Raczyńskiego w starciu z PKM Dudą Leszno."
"Nie udał się wyjazd drużyny prowadzonej przez Dariusza Raczyńskiego do Gorzowa Wielkopolskiego."
"Nasze koszykarki doznały 6. ligowej porażki z rzędu."
"W pierwszym z dwóch spotkań pierwszej rundy eliminacyjnej do Sure Shot Cup torunianki przegrały w Łodzi z miejscowym ŁKS Siemens AGD 74:76."
Zapoczątkujmy nową tradycję. Zbiorowe tłuczenie luster przed meczami i przemarsz koszykarek pod drabinami opartymi dokoła ścian hali. Z pewnością uda się osiągnąć 13 miejsce w tabeli. Co z tego, że trzynaste, wszak żaden światły człowiek w zabobony nie wierzy.
Religia w przedszkolu
Pewnie dla Was to żadna nowina, i jak zwykle dowiaduję się o pewnych rzeczach ostatni. Ludzie! Religia jest w przedszkolach! Szacun dla Kościoła rzymskokatolickiego. Prężnie rozwijająca się firma z dwutysiącletnią historią. Największy latyfundysta w Polsce. Konia z rzędem temu, kto widział roczne zeznanie podatkowe Caritasu. Trzeba klerowi oddać, że potrafi zadbać o swój interes. Indoktrynację najlepiej rozpoczynać od najmłodszych lat. Nie mam pojęcia jak do tego doszło, przypuszczalnie pewnego dnia przyszedł odgórny nakaz z jakiegoś ministerstwa i voila. Oczywiście dzieci nie muszą chodzić na religię, żadnego przymusu. Znajdzcie mi rodzica, który nie wyśle dzieciaka na taką lekcję. Rodzica który pozwoli by jego dziecko było postrzegane jako "odszczepieniec", wytykane palcami, bo nie chodzi na religie. Pewnie nie kocha Pana Boga! Dzieci potrafią być szczere do bólu, przez co nieświadomie okrutne. Trzeba być człowiekiem o bardzo twardym kręgosłupie, żeby na to się zdecydować. W przypadkowo odwiedzonym przedszkolu taką alternatywę wybrało niecale 5% rodziców. Nie mówcie tylko: "Przecież to katolicki naród i to oddaje proporcje", bo mi dupa ze śmiechu odpadnie. Jednym słowem dajemy Wam drodzy Bracia i Siostry możliwość wyboru, niczego Wam nie narzucamy ale i tak zrobicie po naszej myśli, i my to wiemy.
Rozdział państwa, od kościoła, Giertych by się uśmiał.
poniedziałek, 12 listopada 2007
Nie wystarczy być operatorem.
Na festiwalu pojawił się Miroslav Ondricek. Człowiek który był operatorem kamery przy takich produkcjach jak "Świat według Garpa","Hair" czy "Amadeusz". Jednym słowem KTOŚ. Nie rozumiem dlaczego żaden z kolegów dziennikarzy nie pochylił się nad takim tematem. W żadnej z gazet nie widziałem rozmowy z tym panem. Czyżbyśmy byli już taką Europejską Stolicą Kultury, że nie wystarczy być jakimś tam operatorem pracującym z Formanem, żeby zasłużyć sobie na zaszczyt znalezienia się na łamach toruńskich dzienników? Niepojęte.
TofiFest zakończony...
i bardzo dobrze. Pięć ciężkich dni i nocy, podczas których doprowadziłem swój organizm na skraj wyczerpania. Były wpadki i potknięcia, ale były także sukcesy. Nie myli się ten co nic nie robi. Na pohybel krytykanctwu, które wiemy, na czyj młyn jest wodą :)
A było tak:
Pojawiła się Dorota Kędzierzawska. Reżyser która z pewnością nie nastawia się na komercyjny sukces.
Goście festiwalowi byli zmuszeni odpowiadać na pytania publiczności. Te mądre i przemyślane oraz głupie i płytkie.
Dziewczyny harowały dzień i noc.
Rysiu Kruk szalał w projektorni.
Jurorzy prowadzili niekończące się dysputy.
Jarry odreagował stres który nawarstwiał się przez wiele miesięcy przygotowań do festiwalu.
A po festiwalu
zasłużony
relaks ;)
A było tak:
Pojawiła się Dorota Kędzierzawska. Reżyser która z pewnością nie nastawia się na komercyjny sukces.
Goście festiwalowi byli zmuszeni odpowiadać na pytania publiczności. Te mądre i przemyślane oraz głupie i płytkie.
Dziewczyny harowały dzień i noc.
Rysiu Kruk szalał w projektorni.
Jurorzy prowadzili niekończące się dysputy.
Jarry odreagował stres który nawarstwiał się przez wiele miesięcy przygotowań do festiwalu.
A po festiwalu
zasłużony
relaks ;)
wtorek, 6 listopada 2007
Pokażcie to każdemu znajomemu,
który zasiada za kółkiem "po piwku". Może potraktujecie to jako żenującą grę na emocjach, ale mam to w... nosie.
Drunk Driving: Jacqueline Saburido - Funny home videos are a click away
Drunk Driving: Jacqueline Saburido - Funny home videos are a click away
poniedziałek, 5 listopada 2007
Przepraszamy Pana Prezydenta
Jak zwykle niezawodny JOEMONSTER:
Przepraszamy Cię, Najjaśniejszy Panie,
Za dziada, który nie chciał spieprzać,
za dziadka z Wehrmachtu,
za szeroki front od Grzegorza Piotrowskiego i morderców księdza Popiełuszki, poprzez TVN, aż do pana Tuska,
za kłamstwo oświęcimskie senatora Bendera,
za łże elity i wykształciuchy,
za lekarzy w kamaszach,
za inteligencję, która zawiodła w dniu wyborów,
za wielkie miasta, które nas zabiły, i
za wysoką frekwencję, która nas dobiła,
za opozycję, która chce się dorwać do koryta i do rabunku,
za Donalda Tuska, który szerzy kult Huberta H.,
za chłopca na posyłki kanclerz Merkel,
za tych, co mówią „bracia” i „bliźniacy” zamiast „Pan Premier” i „Pan prezydent”,
za tego, który ostrzegał, że naród nie zniesie dwóch braci na najwyższych stanowiskach,
za ZOMO, które stoi tam, gdzie nasi przeciwnicy,
za Guentera Grassa, który podbijał blaszany bębenek Waffen SS,
za sfałszowane sondaże,
za oligarchów i krwiopijców,
za byłego znajomego, niejakiego Bartoszewskiego,
za oszalałego Kutza,
za Tuska, który porównał premiera do Urbana,
za ciemny lud,
za telewizje komercyjne z najgorszych resztek PRL,
za posłów Platformy, którym można było cofnąć immunitety, ale nie zrobiliśmy tego z litości,
za pomysł Muzeum Katyńskiego naprzeciwko ambasady Rosji,
za profesorów, którzy złorzeczą czekając na nominacje belwederskie,
za sędziów, którzy nie wiedzą, czy będą sędziami,
za białe miasteczko czerwonych sióstr,
za Tomasza Lisa, który odszedł z Polsatu bez powodu i wlazł do naszego kurnika,
za niebywale chamstwo Donalda Tuska,
za kamerę i mikrofon Zbigniewa Ziobro,
za pielęgniarki, które nie zjadły kolacji, a mówiły, że głodują,
za prezesa Netzla, którego przeceniliśmy, i
za Janusza Kaczmarka, którego nie doceniliśmy,
za ministra Lipca, który wszedł do rządu na dopingu,
za Radosława Sikorskiego, który odszedł za pięć dwunasta, z powodów tak bardzo ściśle tajnych, że nie możemy powiedzieć,
za histerię mediów i furiackie ataki,
za tych, którzy prześcigali nas w knajactwie, agresji i chamstwie,
za potężne lobby, który atakuje z furią, gdy usiłujemy bronić naszych narodowych interesów,
za polskojęzycznych byłych ministrów spraw zagranicznych będących sowieckimi agentami,
za Andrzeja Leppera, w którym dobro zwyciężyło, ale tylko na chwilę,
za pogromcę Darwina – Romana Giertycha,
za eurodeputowanego od małp – Macieja Giertycha,
za ojca dyrektora, który obraził Prezydenta i Pierwszą Damę, ale nie musi przepraszać,
za Donaldu Tusku, który musi przeprosić,
za wilki przebrane w togi Trybunału Konstytucyjnego,
za „bajki o podejrzliwości braci Kaczyńskich”,
za łosia, którego wyciągamy z bagna,
za naszych przeciwników, którzy są „strasznie mali i marni”,
za ich niedoczekanie, że dojdą do władzy,
za polskie państwo, które „do tej pory było gigantycznym skandalem”,
za oligarchów, którzy „mają pieniądze, bo skądś je mają”,
za niewychowanych dziennikarzy, którzy zadają pytania siedząc,
za publicystów, którzy piszą pod pseudonimem, jeżeli chcą napisać to, co naprawdę myślą,
za Michnika i Geremka, którzy szkodzą Polsce,
za prof. Zolla, który ma kompleks antypaństwowy,
za fałszerzy sondaży, i
za inne szatany,
Przepraszamy Cię, Najjaśniejszy Panie,
Za dziada, który nie chciał spieprzać,
za dziadka z Wehrmachtu,
za szeroki front od Grzegorza Piotrowskiego i morderców księdza Popiełuszki, poprzez TVN, aż do pana Tuska,
za kłamstwo oświęcimskie senatora Bendera,
za łże elity i wykształciuchy,
za lekarzy w kamaszach,
za inteligencję, która zawiodła w dniu wyborów,
za wielkie miasta, które nas zabiły, i
za wysoką frekwencję, która nas dobiła,
za opozycję, która chce się dorwać do koryta i do rabunku,
za Donalda Tuska, który szerzy kult Huberta H.,
za chłopca na posyłki kanclerz Merkel,
za tych, co mówią „bracia” i „bliźniacy” zamiast „Pan Premier” i „Pan prezydent”,
za tego, który ostrzegał, że naród nie zniesie dwóch braci na najwyższych stanowiskach,
za ZOMO, które stoi tam, gdzie nasi przeciwnicy,
za Guentera Grassa, który podbijał blaszany bębenek Waffen SS,
za sfałszowane sondaże,
za oligarchów i krwiopijców,
za byłego znajomego, niejakiego Bartoszewskiego,
za oszalałego Kutza,
za Tuska, który porównał premiera do Urbana,
za ciemny lud,
za telewizje komercyjne z najgorszych resztek PRL,
za posłów Platformy, którym można było cofnąć immunitety, ale nie zrobiliśmy tego z litości,
za pomysł Muzeum Katyńskiego naprzeciwko ambasady Rosji,
za profesorów, którzy złorzeczą czekając na nominacje belwederskie,
za sędziów, którzy nie wiedzą, czy będą sędziami,
za białe miasteczko czerwonych sióstr,
za Tomasza Lisa, który odszedł z Polsatu bez powodu i wlazł do naszego kurnika,
za niebywale chamstwo Donalda Tuska,
za kamerę i mikrofon Zbigniewa Ziobro,
za pielęgniarki, które nie zjadły kolacji, a mówiły, że głodują,
za prezesa Netzla, którego przeceniliśmy, i
za Janusza Kaczmarka, którego nie doceniliśmy,
za ministra Lipca, który wszedł do rządu na dopingu,
za Radosława Sikorskiego, który odszedł za pięć dwunasta, z powodów tak bardzo ściśle tajnych, że nie możemy powiedzieć,
za histerię mediów i furiackie ataki,
za tych, którzy prześcigali nas w knajactwie, agresji i chamstwie,
za potężne lobby, który atakuje z furią, gdy usiłujemy bronić naszych narodowych interesów,
za polskojęzycznych byłych ministrów spraw zagranicznych będących sowieckimi agentami,
za Andrzeja Leppera, w którym dobro zwyciężyło, ale tylko na chwilę,
za pogromcę Darwina – Romana Giertycha,
za eurodeputowanego od małp – Macieja Giertycha,
za ojca dyrektora, który obraził Prezydenta i Pierwszą Damę, ale nie musi przepraszać,
za Donaldu Tusku, który musi przeprosić,
za wilki przebrane w togi Trybunału Konstytucyjnego,
za „bajki o podejrzliwości braci Kaczyńskich”,
za łosia, którego wyciągamy z bagna,
za naszych przeciwników, którzy są „strasznie mali i marni”,
za ich niedoczekanie, że dojdą do władzy,
za polskie państwo, które „do tej pory było gigantycznym skandalem”,
za oligarchów, którzy „mają pieniądze, bo skądś je mają”,
za niewychowanych dziennikarzy, którzy zadają pytania siedząc,
za publicystów, którzy piszą pod pseudonimem, jeżeli chcą napisać to, co naprawdę myślą,
za Michnika i Geremka, którzy szkodzą Polsce,
za prof. Zolla, który ma kompleks antypaństwowy,
za fałszerzy sondaży, i
za inne szatany,
piątek, 2 listopada 2007
Orlęta
środa, 31 października 2007
poniedziałek, 29 października 2007
wtorek, 23 października 2007
poniedziałek, 22 października 2007
PiS godzina 22.25, 21 pażdziernika 2007
Pub "Jadwiga", w którym z dumnie podniesionym czołem trawili swój wyborczy nokaut byli, teraźniejsi i niedoszli posłowie PiS.
Widać, że spi**dolili. Nie wiem tylko, czy przeprosili. Może pierwszy raz postąpili w myśl własnego hasła,
Przeproście i Spieprzajcie.
Polakom bardzo dziękuję za frekwencję. Pokazaliście, że nie można dać się ciągle obrażać.
Dziękuję za pokazanie premierowi, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Dziękuję za wykopanie Leppera i Giertycha.
Dziękuję najmłodszym wyborcom, za nie olewanie wyborów.
Wasz prezydent, nasz premier.
A.D. 2007
p.s. Pięć milionów ludzi to wszystkie siły, które rzuciły się na pierwsza linie walki z frontem obrony przestępców. Pomimo pełnej mobilizacji PiS srogo przegrał. Jest nadzieja dla tego kraju. Widocznie zbyt surowo oceniałem swoich ziomków.
Przeproście i Spieprzajcie.
Polakom bardzo dziękuję za frekwencję. Pokazaliście, że nie można dać się ciągle obrażać.
Dziękuję za pokazanie premierowi, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Dziękuję za wykopanie Leppera i Giertycha.
Dziękuję najmłodszym wyborcom, za nie olewanie wyborów.
Wasz prezydent, nasz premier.
A.D. 2007
p.s. Pięć milionów ludzi to wszystkie siły, które rzuciły się na pierwsza linie walki z frontem obrony przestępców. Pomimo pełnej mobilizacji PiS srogo przegrał. Jest nadzieja dla tego kraju. Widocznie zbyt surowo oceniałem swoich ziomków.
Jeszcze raz wielkie DZIĘKI ;)
niedziela, 21 października 2007
czwartek, 18 października 2007
wtorek, 16 października 2007
Po urlopie
Odpoczywałem, od pracy, od polityki i od polacks.
Niestety dobre rzeczy szybko się kończą. Powróciłem do ponurej rzeczywistości. Poniżej, powielany w wielu miejscach, ale bardzo trafiony projekt graficzny:
Niestety dobre rzeczy szybko się kończą. Powróciłem do ponurej rzeczywistości. Poniżej, powielany w wielu miejscach, ale bardzo trafiony projekt graficzny:
Być może należysz do grona ludzi, którzy nie idą na wybory zasłaniając się trzema idiotycznymi wymówkami:
- nie idę na wybory, bo nie mam na kogo zagłosować,
- nie idę na wybory bo mój głos nic nie zmieni,
- nie idę na wybory, bo mój głos jest zbyt cenny, żeby go zmarnować.
Powiadam Ci tedy, idź na wybory i oddaj głos nieważny. Zrób frekwencję, nie wybierając. Tylko w ten sposób pokażesz swoje niezadowolenie. Brak Twojej obecności przy urnie nikomu nic nie powie. Sam sobie odpowiedz, który z dwóch teoretycznych wyników mówi więcej o nastawieniu ludzi do polityki:
Frekwencja 42 %
Frekwenecja 75%, oddanych głosów nieważnych 33%
Jestem zwolennikiem głosowania zawsze i wszędzie. Wierzę w wybór mniejszego zła. Nie głosowanie to jak tańczenie na grobach wszystkich, którzy za komuny zginęli, abyśmy mogli wybierać. Proszę Cię drogi rodaku, idź zagłosuj, a jeśli nie chcesz głosować, błagam:
IDŹ ZRÓB FREKWENCJĘ!!!
- nie idę na wybory, bo nie mam na kogo zagłosować,
- nie idę na wybory bo mój głos nic nie zmieni,
- nie idę na wybory, bo mój głos jest zbyt cenny, żeby go zmarnować.
Powiadam Ci tedy, idź na wybory i oddaj głos nieważny. Zrób frekwencję, nie wybierając. Tylko w ten sposób pokażesz swoje niezadowolenie. Brak Twojej obecności przy urnie nikomu nic nie powie. Sam sobie odpowiedz, który z dwóch teoretycznych wyników mówi więcej o nastawieniu ludzi do polityki:
Frekwencja 42 %
Frekwenecja 75%, oddanych głosów nieważnych 33%
Jestem zwolennikiem głosowania zawsze i wszędzie. Wierzę w wybór mniejszego zła. Nie głosowanie to jak tańczenie na grobach wszystkich, którzy za komuny zginęli, abyśmy mogli wybierać. Proszę Cię drogi rodaku, idź zagłosuj, a jeśli nie chcesz głosować, błagam:
IDŹ ZRÓB FREKWENCJĘ!!!
piątek, 12 października 2007
Gołąb 1.6
Bardzo miłe, że inni internauci wspomagają mnie w szaleństwie fotografowania nielotów.
Zdjęcie nadesłane przez Michała Szukalskiego
Zdjęcie nadesłane przez Michała Szukalskiego
niedziela, 7 października 2007
Bydło na meczu
W ten sposób bydło, które nazywa siebie prawdziwymi kibicami dopingowalo własną drużynę. I po co była wam klatka? Po co klub wydawał na nią kasiurę. Pamiętam jak dziś, jakie było pianie, że podniesie poziom bezpieczeństwa i inne tego typu farmazony.
Ponownie wyszlo na moje :)
Dookoła glowy fruwały mi ciężkie przedmioty. Do dupy z takimi kibicami.
W głębi ducha wzdycham do Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej. Nikt lepiej niż oni nie nauczyłby tych stworzeń moresu. Eeeeech.
czwartek, 4 października 2007
"Samochwała"
-Samochwała w kącie stała I tak rok podsumowała:
-Zdolny jestem niesłychanie, mam na świecie poważanie,
-W kraju - same osiągnięcia, dłuższe życie (od poczęcia),
-Koalicja - wzór współpracy,
-Z Sejmu - dumni są Rodacy,
-Rząd najlepszy od półwiecza, skupił się na wielkich rzeczach.
-Kompetentni ministrowie, każdy poseł - ideowiec, z zasadami, jak
-husaria: Bóg, Ojczyzna, Honor(aria).
-Dla Narodu - becikowe, nowy peron we Włoszczowie.
-Lepiej żyje się rodzinom (jednej mamie i dwóm synom).
-Okno na świat - otworzone, turystyka - w jedną stronę,
-Lepsza praca, wyższa płaca (zwłaszcza, jeśli ktoś nie wraca).
-Gospodarka rozpędzona - są mieszkania (trzy z miliona),
-Jest kilometr autostrady, ład moralny i zasady.
-Politycznej wzrost kultury (nurt plebejski, przykład z góry),
-Nie ma WSI (choć jeszcze trochę, a zrobimy wszędzie wiochę).
-Cały naród żyje w zgodzie. IPN - i po narodzie. CBA - udane akcje,
-Super MEN - co rusz, atrakcje.
-W szkołach nie ma już Darwina, będzie dryl i dyscyplina,
-Nie podskoczy żaden gieroj! Tolerancji nie ma, zero!
-Żadnych gejów, Ferdydurek, jest amnestia i mundurek!
-Wolność słowa i pluralizm (bo rządzących wolno chwalić).
-Jest religia na maturze, wierny Lud na Jasnej Górze.
-Nie rozumie tylko Unia: Rząd z Warszawy, czy z Torunia?
-Krótko mówiąc: Rok udany! Tylko naród do wymiany.
Autor nieznany, prawdopodobnie ukrywa sie przed specsluzbami nieboszczki IV RP :)
-Zdolny jestem niesłychanie, mam na świecie poważanie,
-W kraju - same osiągnięcia, dłuższe życie (od poczęcia),
-Koalicja - wzór współpracy,
-Z Sejmu - dumni są Rodacy,
-Rząd najlepszy od półwiecza, skupił się na wielkich rzeczach.
-Kompetentni ministrowie, każdy poseł - ideowiec, z zasadami, jak
-husaria: Bóg, Ojczyzna, Honor(aria).
-Dla Narodu - becikowe, nowy peron we Włoszczowie.
-Lepiej żyje się rodzinom (jednej mamie i dwóm synom).
-Okno na świat - otworzone, turystyka - w jedną stronę,
-Lepsza praca, wyższa płaca (zwłaszcza, jeśli ktoś nie wraca).
-Gospodarka rozpędzona - są mieszkania (trzy z miliona),
-Jest kilometr autostrady, ład moralny i zasady.
-Politycznej wzrost kultury (nurt plebejski, przykład z góry),
-Nie ma WSI (choć jeszcze trochę, a zrobimy wszędzie wiochę).
-Cały naród żyje w zgodzie. IPN - i po narodzie. CBA - udane akcje,
-Super MEN - co rusz, atrakcje.
-W szkołach nie ma już Darwina, będzie dryl i dyscyplina,
-Nie podskoczy żaden gieroj! Tolerancji nie ma, zero!
-Żadnych gejów, Ferdydurek, jest amnestia i mundurek!
-Wolność słowa i pluralizm (bo rządzących wolno chwalić).
-Jest religia na maturze, wierny Lud na Jasnej Górze.
-Nie rozumie tylko Unia: Rząd z Warszawy, czy z Torunia?
-Krótko mówiąc: Rok udany! Tylko naród do wymiany.
Autor nieznany, prawdopodobnie ukrywa sie przed specsluzbami nieboszczki IV RP :)
Siedem cudów a`la Jarosław
Znalezione w Internecie
(Boże, co ja bym bez niego zrobił :))
7 cudów
Chwilę później pojawia się w "łżesieci" wytłumaczenie cudów:
Towarzysz profesor Rajmund Kaczyński wykładał na Politechnice Warszawskiej w komórce socjalistycznej edukacji , która szkoliła stalinowskich
aparatczyków, tzw. Sorbonie.
Szkolił tam Ochaba i innych wielkich mężów stanu.
Wierzyć się nie chce, co?
(Boże, co ja bym bez niego zrobił :))
7 cudów
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca
Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach,
sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z
życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie
dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na
tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach,
sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z
życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie
dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na
tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na
Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w
maśle. W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi
Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz
miała miejsce
Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w
maśle. W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi
Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz
miała miejsce
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na
początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo
czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo
czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji, z kręgu
doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piaty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalki i
jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co
więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co
więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną
teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji
ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji
ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi
Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą wczasach stalinowskich
na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem
internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?
Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą wczasach stalinowskich
na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem
internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?
Chwilę później pojawia się w "łżesieci" wytłumaczenie cudów:
Towarzysz profesor Rajmund Kaczyński wykładał na Politechnice Warszawskiej w komórce socjalistycznej edukacji , która szkoliła stalinowskich
aparatczyków, tzw. Sorbonie.
Szkolił tam Ochaba i innych wielkich mężów stanu.
Wierzyć się nie chce, co?
Nieładnie synów łajać za grzechy ojców/dziadków, nieładnie i niestosownie.
Jednym zdaniem, kto mieczem wojuje od miecza ginie :)
Jednym zdaniem, kto mieczem wojuje od miecza ginie :)
poniedziałek, 1 października 2007
niedziela, 30 września 2007
Myanmar / Birma
Dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć co dzieje się w Birmie. Informacje z pierwszej ręki:
http://ko-htike.blogspot.com/
Leaves no one behind!
p.s. - A tutaj chętnie wysłałbym braci mniejszych. Powinni czuć się jak u siebie ^^
http://ko-htike.blogspot.com/
Leaves no one behind!
p.s. - A tutaj chętnie wysłałbym braci mniejszych. Powinni czuć się jak u siebie ^^
piątek, 28 września 2007
korporacje
Tekst znaleziony na blogu. Ujął mnie trafnością, i uświadomił że w gruncie rzeczy wszędzie jest tak samo.
"Każda korporacja ma gdzieś centralę. Centrala, jak wiadomo służy głównie do spajania wszystkich globalnych działalności korporacji w jedną całość - a więc zwykle odpowiada za wizję, misję, konsolidację, standardy, bezpieczeństwo wewnętrzne, kontrole, audyty itp. itd.
Krótko mówiąc ma zerową styczność z biznesowym światem rzeczywistym. Osoby tam pracujące zwykle albo nigdy nie miały okazję pracować w jakiejś jednostce biznesowej, albo już dawno o tym zapomniały - czyli kompletnie nie kumają o co w 'realu' chodzi.
To gwarantuje, że komunikacja z centralą jest jedną z 'ulubionych' czynności każdego..."
Pocieszajm się myślą, że nie jestem sam :)
Z drugiej strony co mi po tym że inni mają gorzej?
Świadomośc wielkiego głodu w Mozambiku nie sprawi że poczuję się syty :(
"Każda korporacja ma gdzieś centralę. Centrala, jak wiadomo służy głównie do spajania wszystkich globalnych działalności korporacji w jedną całość - a więc zwykle odpowiada za wizję, misję, konsolidację, standardy, bezpieczeństwo wewnętrzne, kontrole, audyty itp. itd.
Krótko mówiąc ma zerową styczność z biznesowym światem rzeczywistym. Osoby tam pracujące zwykle albo nigdy nie miały okazję pracować w jakiejś jednostce biznesowej, albo już dawno o tym zapomniały - czyli kompletnie nie kumają o co w 'realu' chodzi.
To gwarantuje, że komunikacja z centralą jest jedną z 'ulubionych' czynności każdego..."
Pocieszajm się myślą, że nie jestem sam :)
Z drugiej strony co mi po tym że inni mają gorzej?
Świadomośc wielkiego głodu w Mozambiku nie sprawi że poczuję się syty :(
czwartek, 27 września 2007
wtorek, 25 września 2007
wtorek, 18 września 2007
Linoskoczek
niedziela, 16 września 2007
wtorek, 11 września 2007
SETA
Z okazji stopierwszego posta (poniżej) autor postanowił się przylansować i ujawnić swe prawdziwe oblicze. Jak wyniszczająca psychicznie i fizycznie może być praca fotoreportera oceńcie sami. Wpatrywanie się przez 25 minut w paluchy pani prokurator może zniszczyć największego twardziela.
Tutaj Wasz nieoceniony autor (bialo-czerwony) w posttraumatycznym stuporze.
Chyba byłem jedynym dziennikarzem w Polsce, który w sprawie "taśm Rydzyka" tak wyraźnie widział palec prokuratury :)
Chyba byłem jedynym dziennikarzem w Polsce, który w sprawie "taśm Rydzyka" tak wyraźnie widział palec prokuratury :)
czwartek, 6 września 2007
Życie ze Szmakiem
Pomimo że ten pan nie jest bohaterem mojej bajki, z dnia na dzień odczuwam do niego rosnącą sympatię. Jako były dziennikarz potrafi wytknąć błędy tabunom młodych-myślących-że-wszystkie-rozumy-pozjadali. Zdecydowanie celuje w tym radio GRA (wiemy, wiemy, trzeba ciąć koszty). Młodym "redahtorom" polecam przeczytanie postów znajdujących sie tu, tu , tu i srututu . Po uszach oberwało się także mojej koleżance redakcyjnej.
Drogi przyszły adepcie trudnego dziennikarskiego rzemiosła, przeczytaj uważnie te wpisy, abyś mógł w przyszłości uniknąć sytuacji, w których ktoś posądzi Cię o brak profesjonalizmu.
p.s. Oczywiście wszystko to jest niczym głos wołającego na puszczy, bo większość, jak to ładnie mawia Szmak "żurnalistów", jest święcie przekonanych o tym, że są drugą Orianą Fallaci lub Ryszardem Kapuścińskim. Młodzi, i ci bardziej doświadczeni także.
Drogi przyszły adepcie trudnego dziennikarskiego rzemiosła, przeczytaj uważnie te wpisy, abyś mógł w przyszłości uniknąć sytuacji, w których ktoś posądzi Cię o brak profesjonalizmu.
p.s. Oczywiście wszystko to jest niczym głos wołającego na puszczy, bo większość, jak to ładnie mawia Szmak "żurnalistów", jest święcie przekonanych o tym, że są drugą Orianą Fallaci lub Ryszardem Kapuścińskim. Młodzi, i ci bardziej doświadczeni także.
piątek, 31 sierpnia 2007
wtorek, 28 sierpnia 2007
czwartek, 23 sierpnia 2007
Widziane z dystansu
Znalezione w Internecie:
Artykuł w jednej z francuskich gazet...
"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"
Artykuł w jednej z francuskich gazet...
"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"
wtorek, 21 sierpnia 2007
niedziela, 19 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)